niedziela, 24 września 2017

Kawałki szczęścia 1

Poszperałem trochę w necie, i powyciągałem co ciekawsze moje dowcipy. 

-Mamo, no weź no. Daj spokój.
-Nie..! Skrócę Ci te spodnie, bo teraz brzydko wygląda!
-No nie skracaj, no! Będę je podwijał i będzie ok.
-Skrócę, będzie Ci o wiele lepiej- jeszcze mi za to podziękujesz.
-No mamo, weź... No nie...!
-Skrócę będzie dobrze!
-Nie chce!
-Nie marudź.
-Nie chce i koniec! Przestań się w końcu wtrącać w moje życie!
-A może w końcu wypierdalaj z tego domu?! 34 lata i tylko siedzisz cały czas przy tym pierdolonym komputerze! Nie dość że chujowa praca i nic z niej nie odkładasz, to nawet do rachunków się nie dorzucasz! Tak twoim zdaniem wygląda życie? Wpierdalanie chrupek od 15 do 24 bez odchodzenia od tego komputera!? Wywalanie wszystkich pieniędzy na gry i gołe baby?! Myślisz że z ojcem o tym nie wiemy!? Jebany nieudacznik. Moje koleżanki już dawno mają wnuki, a ty jedyny raz, kiedy byłeś w kobiecie to chyba przed porodem! Wstyd przy znajomych, wstyd przy rodzinie! No, powiedz coś!
-To... to jednak skróć te spodnie, mamusiu...


Czasami życie podsuwa mi pomysły na takie "zabawne" historyjki.

Także ten...  



Chciałem chwilę pomajsterkować, więc zapytałem się taty:

-Tato! Gdzie jest śrubokręt?
-W schowku z narzędziami.

Udałem się więc do schowka, szukam i szukam. Mija 5 minut, a ja nie znalazłem żadnego śrubokrętu. Widząc, że sam nie dam rady, wołam o pomoc:

-Tato, nie mogę znaleźć!

Ojciec wychodzi z domu, czerwony i wkurwiony niczym ruscy w 22gim, wchodzi do schowka i zaczyna:

Wyciąga kosiarkę.
Odkłada karton ze skrawkami tapet.
Przesuwa skrzynkę z butelkami.
Przekłada na bok części, z których można byłoby złożyć 2 sprawne silniki do poloneza.
Zabiera kosz z pociętymi kablami.
Przekłada bulgurator.
Podnosi pudełko ze starymi śrubkami i nakrętkami
Ukazuje mu się skrzynka.

Otwiera ją.
Pierwszy poziom- klucze oczkowe.
Drugi poziom- kombinerki i takietam.
Trzeci poziom- śrubokręty.

Chwilę zamieszał w nich ręką, po czym wyciągnął przeciętnych rozmiarów krzyżaka.

-No kurwa ja pierdole leży na wierzchu, a ten mnie woła z domu! Jak ty chcesz coś w życiu osiągnąć, jak ty nawet śrubokręta znaleść nie potrafisz!


Życie życie jest nobelom... Czasami jednak wymyślę coś, co (na szczęście) nie ma odzwierciedlenia w życiu.


 Laska 12/10 podchodzi do kolesia w aucie 15/10:
-Siemka przystojniaku! Fajne autko...! Jak zabierzesz mnie na zajebistą wycieczkę, to umilę Ci czas sowimi ustami.

Koleś nie zastanawiał się ani chwili, pojeździł z laską po mieście i okolicznych wioskach, ta narobiła sobie zdjęć na fajsa i inne gówna. W końcu zatrzymują się pod jej domem.
-Poczekaj chwilę!
Laska wychodzi, by po chwili wrócić ze swoją siostrą- szkaradną, grubą i pryszczatą.
-Co to kurwa ma być?
-Podwykonawca.

Te "dowcipy" wrzucałem namiętnie swojego czasu na sadisticka, a niektóre stamtąd szły dalej i dalej wgłąb internetów. Ale i tak powrzucam je tutaj na przyszłość- żeby były pod ręką. 

Opowieść wigilijna w wersji niemieckiej: duchem przeszłości jest wysoki blondyn o kanciastych rysach twarzy i w nazistowskim mundurze od Hugo Bossa, teraźniejszości transgenderowy homoseksualny kulturysta, ubrany w jakieś jaskrawe ciuszki odsłaniające miejsca, których nikt nie chce oglądać, a przyszłości ubrany w tani dres, monobrwiowy arab mahomet- fanatyczny wyznawca islamu.

xxxxxxxxxxxxxx

Niemiecka policja wpada do mieszkania araba, a ten posuwa ostro małą dziewczynkę:
-Mamy Cię skurwysynu! Zobaczysz jak Cię w pierdlu będą posuwać zboku!
-Ależ Panowie, to moja żona!
-A, to w takim razie najmocniej przepraszamy.

xxxxxxxxxxxxxxxx

To może wydawać się dziwne, ale więcej uśmiechniętych osób znajdziemy w hospicjum dla dzieci, niż podczas występu polskiego stand-upera.
Co jeszcze ciekawsze, to na tych występach jest więcej raka.

To tyle na teraz, w następnej części będzie więcej kawałów (i będą starsze- wrzucam od tych najnowszych, bo mi się nie chce za głęboko w necie grzebać). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz