piątek, 6 października 2017

Kawałki szczęścia 3



No to jedziemy z tematem.

Statystyczny Polak ma w roku więcej okazji do picia, niż jest w nim dni.

Jak to mawiał Stalin: „xoxoxoxo”.

Jaki jest najgorszy mikołaj na świecie?
.
.
.
Żydowski. Rozdaje wyłącznie kredyty.

Pamiętajcie że święta "już blisko". Na pewno wasi najbliżsi marzą o pożyczkach z prowidenta.

Kiedy białe kobiety zaczęły uczęszczać na baseny, pojawił się make-up wodoodporny. Dziś, kiedy zaczynają wiązać się z muzułmanami, trwają pracę nad make-upem kwasoodpornym.

Temat imigrantów zawsze aktualny.
A teraz coś dłuższego:

Z nieba  na Polską ziemię spadła złota rybka. Tak się złożyło, że wylądowała na obrzeżach większego miasta, gdzie na małej ulicy mieszkali sobie Polak, Niemiec i Francuz. Widząc co się dzieje, wszyscy wybiegli z domów żeby jej pomóc:
-Wrzućcie mnie do jeziora, to spełnię wasze 3 życzenia! -powiedziała rybka.
Wszyscy zgodnie udali się z nią nad pobliskie jezioro, a gdy ta była już w wodzie, zaczęła spełniać życzenia:
-Ja to bym chciał taką wielką winnicę, z winogron której robiłbym najlepsze wino na świecie! Ludzie z dumą piliby moje wina, a ja byłbym szczęśliwy i bogaty!
I srut, obok jeziora pojawiła się winnica, a u Francuz w łapie akt własności i wszystkie papiery.
-To ja chciałbym wielką fabrykę samochodów! Robiłbym najlepsze auta, ludzie jeździliby nimi z uśmiechem,  a ja byłbym szczęśliwy i bogaty!
Znów srut, i po drugiej stronie wody pojawiła się wielka fabryka z pełną infrastrukturą, a przy niej razu burmistrz który to wychwalał setki nowych miejsc pracy.
-Ostatnie życzenie! Polak, czego chcesz?
No i nasz rodak tak myśli i się rozgląda- z jednej strony piękna winnica i szczęśliwy Francuz doglądający owoców, z drugiej olbrzymia fabryka z Niemcem i burmistrzem którzy podawali sobie dłonie.
Tak patrzy, zastanawia się, znów patrzy, myśli- i cały czas coraz bardziej się wkurwia.
W końcu, będąc już cały czerwony, wykrzyczał:
-Chciałbym, żeby to wszystko strzelił jasny chuj!

Hehe, tak to już z mani jest.

Pewna dziennikarka udała się do małego miasteczka gdzieś pośrodku afryki, aby przeprowadzić wywiad z jego mieszkańcami. Na początek trafił się jej młody mężczyzna:

-Przepraszam Pana, co można robić w takim miasteczku ja te? Jakie tu macie rozrywki?
-Ugabuga. U nas można robić dwie rzeczy: ruchać albo biegać.
-Słucham..?
-No... Jeżeli zachce się komuś ruchać, to wystarczy podejść do jakiejkolwiek kobiety, rzucić ją na ziemię i zrobić co trzeba.
-Jak Pan może tak mówić!? Przecież tak nie można! A jak ktoś to zobaczy!?
-To wtedy trzeba biegać...

--------------------------------------------------

W przeciwieństwie do sanepidu, policji, ochroniarzy cmentarza oraz właściciela krematorium, ksiądz Andrzej uważał, że sypanie głów wiernych popiołem z ludzkich ciał to bardzo dobry pomysł.


To tyle na dziś, dziękuję za uwagę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz