niedziela, 3 grudnia 2017

4 Powody, dla których pierwszeństwo pieszych to głupota.


1 Ekonomia. 

Ile kosztuje zatrzymanie się? Jakie straty poniesie nasz organizm, jeśli zamienimy marsz ciągły na marsz z przerwami? Ciężko dokładnie powiedzieć, jednak będą one znikome. A teraz spójrzmy na zatrzymanie się auta: trwa znacznie dłużej, jak i ruszanie. Do tego zużywają się hamulce, skrzynia biegów, opony. Jadąc przerywanie spalamy znacznie więcej paliwa, niż przy pokonaniu tego samego dystansu bez zatrzymywania się, oraz możemy spowodować korek (przy dużym natężeniu ruchu). Oczywiście pojedyncze zatrzymanie się to niby nic, jednak kilka takich dodatkowych zdarzeń dziennie pomnożonych przez tysiące aut jeżdżących po naszych wyrobach drogopodobnych daje już zauważalny wynik.  

2 Wykrywalność.  

Auto jest zawsze co najmniej dobrze wykrywalne. Nawet jeśli w ciemną noc jedzie na "świata drogowe Led 15zł+ przesyłka" albo i bez nich, to zawsze można je dostrzec. Pomijając wszelkie elementy odblaskowe/błyszczące mamy jeszcze dźwięk. No chyba że ktoś w pochmurną noc porusza się czarnym e-samochodem bez świateł.  Piesi za to są jak komandosi. Szary przechodzień porusza się po jezdni niczym predator po dżungli. Cichy, niewidoczny nawet w słabym świetle migającej latarni. Wpatrzony w ziemię, przechodzący przez jezdnię w losowych miejscach i z równie losową prędkością sprawia, że czasami zauważamy go o wiele później niż byśmy chcieli 

3 Zapatrzenie. 

Jedziesz sobie po drodze, dostajesz sms'a "Zapraszany Pana na prawiedarmową degustację garnków..." Itp. Zaczytujesz się w nim, przez 2 sekundy nie patrzysz przed siebie i jeb. Kolejny mistrz przetrwania w miejskiej dziczy do piachu, a ty masz konia maskę do klepania i wyrok przed oczami. 
Idziesz sobie po chodniku. Kaptur naciągnięty tak, żebyś nie widział nic poza czubkami swoich butów, słuchawki w uszach grają głośniej niż radio w dwudziestoletnim BMW gdzieś na  małej mieścinie. Idziesz i idziesz i przypominasz sobie, że chyba miałeś przejść przez ulicę na tamtych światłach, ale zapomniałeś. Jakoś średnio chce Ci się wracać, więc przechodzisz tam gdzie jesteś i... Kończysz z więcej niż maską do klepania. 
Gdyby auta miały bezwzględne pierwszeństwo, to piesi od małego byliby nauczeni że trzeba się rozejrzeć milion razy albo i dwa, oraz że nikt się dla nich nie zatrzyma czy nawet zwolni.  A nie "prawo lewo albo c**j idę i tak mam pierwszeństwo". 

4 Przepuszczanie. 

Jedziesz autem. Na "praktycznym i życiowym" kursie na prawo jazdy uczyli Cię, że piesi mają pierwszeństwo i należy ich zawsze przepuszczać. Jedziesz jedziesz i widzisz dwie kwoki stojące przy samych pasach. Nie patrzą się na drogę tylko stoją i gdaczą. Co robisz: -zignorujesz; nie zmniejszasz prędkości i przestaniesz się w nie wpatrywać; -zwolnisz i będziesz bacznie obserwował ich zachowanie; 
Jak wybierzesz I-szą opcję, to panny wejdą na pasy w ostatniej chwili, i jeszcze zaczną na Ciebie drzeć ryja/pokażą faka/zadzwonią po straż miejską.  
Jak wybierzesz II- opcję to okaże się, że one tylko tak sobie chcą pogadać, a to czy stoją na chodniku, obok przejścia czy już na samej drodze nie robi im żadnej różnicy 
Gdyby piesi prawnie nie mieli pierwszeństwa, to nawet nie zwracałbyś uwagi na ludzi robiących sobie przy pasach punkty spotkań i/lub poczekalnie na podwózkę.  

Powód specjalny. 

Jest jeszcze coś. Gdyby piesi nie mieli pierwszeństwa, to każda osoba przebiegająca byle gdzie/na czerwonym zamiast "ofiarą wypadku" stała by się po prostu "idiotą, którego geny zostały wyeliminowane z puli genetycznej".   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz