Dziś będzie trochę głębszych przemyśleń i porównań.
O gustach…
Gust muzyczny można
łatwo porównać do gustu kulinarnego. Weźmy sobie sześć osób: jedna poszła na obiad do maka, druga na
kebab, trzecia do restauracji w stylu "kuchnia jak u mamy", czwarta kupiła mrożone, gotowe żarcie a piąta składniki w tym samym markecie, szósta zaś przez pół dnia jeździła po całym mieście, aby zdobyć najlepsze z dostępnych w okolicy produktów.
Ktoś napracuje się bardziej, ktoś mniej, ktoś wyda więcej- jednak koniec końców każdy naje się do syta i podsumuje posiłek stwierdzeniem "jakie to było dobre".
Ktoś napracuje się bardziej, ktoś mniej, ktoś wyda więcej- jednak koniec końców każdy naje się do syta i podsumuje posiłek stwierdzeniem "jakie to było dobre".
Która z tych osób ma rację?
Każda.
Każdemu z sześciorga danie będzie bardzo smakować, ponieważ każda z tych osób kupiła sobie to, co lubi. Jednak to nie smak jest najważniejszy, pomijając sam fakt, że można go stworzyć sztucznie. Cena też nie jest na pierwszym miejscu, chociaż w wymienionych wyżej przypadkach będzie się od siebie różniła diametralnie. Sytość jest ważna, ale to czy będziemy głodni za trzy godziny czy za pół nie ma znaczenia, jeśli nie jesteśmy w trakcie podróży na biegun. Najważniejszą, i tak na prawdę jedyna liczącą się rzeczą jest to, co wchłonie nasz organizm. U jednego będzie to ogromna ilość niezdrowych soli, cukrów i tłuszczów, oraz mięsopodobne wypełniacze, czy po prostu "wszystko to co nie jest kośćmi", u innego zdrowe, naturalne, łatwo przyswajalne, niczym niezanieczyszczone, bogate w witaminy rzeczy?
Każda.
Każdemu z sześciorga danie będzie bardzo smakować, ponieważ każda z tych osób kupiła sobie to, co lubi. Jednak to nie smak jest najważniejszy, pomijając sam fakt, że można go stworzyć sztucznie. Cena też nie jest na pierwszym miejscu, chociaż w wymienionych wyżej przypadkach będzie się od siebie różniła diametralnie. Sytość jest ważna, ale to czy będziemy głodni za trzy godziny czy za pół nie ma znaczenia, jeśli nie jesteśmy w trakcie podróży na biegun. Najważniejszą, i tak na prawdę jedyna liczącą się rzeczą jest to, co wchłonie nasz organizm. U jednego będzie to ogromna ilość niezdrowych soli, cukrów i tłuszczów, oraz mięsopodobne wypełniacze, czy po prostu "wszystko to co nie jest kośćmi", u innego zdrowe, naturalne, łatwo przyswajalne, niczym niezanieczyszczone, bogate w witaminy rzeczy?
Mimo że każda osoba najadła się do syta i ze smakiem, to nie potrzeba tu doktora dietetyki i żywienia aby jednoznacznie stwierdzić która z nich zjadła zdrowo, która tak średnio, a która równie dobrze mogłaby zjeść proszek do prania.
Tak samo jest z muzyką- to, że jakiś utwór komuś się podoba, mało tego, nawet
jeśli podoba się znaczniej większości ludzi na danym obszarze, nie oznaczy że jest dobry. O tym czy jest
dobry, „zdrowy” dla naszych umysłów świadczy jego budowa, kompozycja, oraz tekst i przekaz które są tylko wisienką na torcie, jednak czasami bardzo dużą i smaczną.
Dla tych, co za dużo tekstu: Muzyka której słuchasz to gówno, a jak myślisz inaczej to jesteś debilem.
Nocny jest spoko, jednak bardzo monotematyczne teksty i mało oryginalne riffy to bardzo duże i mocno odczuwalne plusy ujemne.
Ciekawy fakt: Kiedy rosjanie, niemcy i ukraińcy prześcigali się w ilości zbrodni wojennych, Polacy
dokonywali czynów dzięki którym stanowią dziś 25% Sprawiedliwych
Wśród Narodów Świata.
Życie polega na
tym, że kiedy tylko możesz nie robisz nic- odpoczywasz, a w każdej innej chwili
robisz rzeczy, które są całkowicie nieważne i nieistotne.
****
Jeśli wymyślisz coś
tak genialnego, że owa rzeczy czy myśl będzie wyprzedzała czasy w których żyjesz o
dziesiątki lat, to będziesz musiał przeczekać te wszystkie lata, nim ktokolwiek prócz Ciebie ją zrozumie.
****
Ze sztuką,
tworzeniem i filozofią jest jak z cyckami-
zawsze za mało.
****
Świat jest jak źle umeblowane pokój. Ludzie pracują za
długo, za słabo, za mało wydajnie i ogólnie bez sensu. Przez to właśnie są
biedni, zabiegani i nieszczęśliwi.
****
Cywilizacje, w szczególności ta białego człowieka, możemy porównać
do 100 lufowej śrutówki, z której strzelamy do lecącego w oddali ogromnego stada wróbli.
Znaczna większość z drobnych metalowych kuleczek przeleci obok ptaków,
lądując gdzieś w polu. To są ludzie, którzy żyją po to by żyć. Codziennie
wstają z łóżka bez większego powodu idąc przez życie tak, jak poniesie ich
wiatr. Niektóre kuleczki polecą prosto, bez zakłóceń, inne będą miały
niespokojny tor, jednak koniec końców wylądują w tej samej ziemi. Reszta śrutu
jednak dosięgnie swojego celu raniąc go. Jedne rany będą płytkie, inne
poważne. Są to osoby które wnoszą coś do sowich czasów. Założyciele mniejszych
i większych firm, osoby udzielające się pozytywnie w społeczeństwie na większą czy mniejszą skalę. Ludzie noszący zauważalną pomoc małej cząstce naszego świata. Pchają go powoli do przodu, albo delikatnie poprawiają w
czasach, w których żyją. Wśród tych ludzi będzie kilku wybrańców. Kuleczki, które bezpośrednio będą odpowiadały za śmierć wróbli, trafiając je w serce czy głowę. Są tu
„kamienie milowe” w historii ludzkości. Wynalezienie koła, pisma, papieru, silników czy komputerów. Ci, którzy od zera stworzyli najważniejsze rzeczy w
dziejach. Takich wybrańców jest zaledwie kilku na krzyż, jednak to oni mają największy wpływ na całą naszą planetę.
Różnica między nami a śrutem jest taka, że my możemy decydować o swoim losie.
P.S. część osób to niewypały albo naboje, które uszkadzają broń- te należy wyrzucić na śmietnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz